Wykopaliska w Lubinie
W dniu 13 czerwca 2014 na terenie gminy Międzyzdroje odbyły się uroczystości związane z 890. rocznicą pierwszej misji chrystianizacyjnej św. Ottona z Bambergu na Pomorzu Zachodnim. Ich pierwsza część zgromadziła uczestników w Sali Teatralnej Międzynarodowego Domu Kultury w Międzyzdrojach i miała charakter wykładowy.
Druga część o charakterze religijnym odbyła się w Lubiniu w tamtejszym kościele parafialnym pw. Matki Bożej Jasnogórskiej oraz w miejscu, gdzie we wczesnym średniowieczu wznosiło się grodzisko wolinian. Położone na wysokości 52 m n.p.m., z jednej strony opadające stromo klifem w wody Zalewu Szczecińskiego, z dwóch stron bronione wciętymi parowami ostro wrzynającymi się w ląd, odgrywało we wczesnym średniowieczu dużą rolę, kontrolując wodny szlak handlowy prowadzący ujściem Świny do morza. Obecność bp. Ottona w Lubiniu potwierdzają kronikarze. Żywot z Prüfening podaje: „Umocniwszy zaś wszystkich w wierze Pańskiej, błogosławiony biskup przeprawił się przez Odrę na statku i przybył do pewnego miasteczka zwanego Gridiz, a stamtąd znowu pożeglował do (innego) miasteczka, które zwie się Lubin, położonego nad brzegiem morza; nawróciwszy zaś w obu miejscowościach większą liczbę ludzi, pospieszył z powrotem do mieszkańców Szczecina”.
Na grodzisku w Lubiniu w latach 2008-2011 trwały szczegółowe prace archeologiczne. Przeprowadził je zespół pracowników i studentów reprezentujący Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Szczecinie oraz Katedrę Archeologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Zespół pracował pod kierownictwem prof. dr. hab. Mariana Rębkowskiego i dr. Andrzeja Jaworskiego. Badania w całości zostały sfinansowane przez gminę Międzyzdroje. Kierujący badaniami prof. M. Rębkowski, referując ich wyniki, podkreślił, że ukazuje jedynie fragment problematyki, z którymi zespół zetknął się w Lubiniu. Naukowa waga odkryć jest duża, podsumowanie i badania nad tym, co odkryto, jeszcze trwają. Pracuje nad nimi cały zespół naukowców o różnych specjalnościach (archeolodzy, antropolodzy, genetycy, chemicy, dendrolodzy), gdyż taki jest charakter tej nauki – współczesna archeologia zakłada wymiar interdyscyplinarny. Ta część badań prowadzona jest dzięki finansom ministerialnym, stąd można się spodziewać, że w przyszłym roku ukaże się stosowna publikacja podsumowująca uzyskane rezultaty.
„Odkryliśmy relikty obiektu, które łączymy z XII-wiecznym kościołem oraz towarzyszące mu cmentarzysko szkieletowe – referował prof. Rębkowski. – Na kulminacji wzniesienia odkryliśmy południową część ławy fundamentowej południowej ściany obiektu, którą łączymy z świątynią powstałą w tym miejscu. Ława miała szerokość około 3 m i miąszość ok. 70 cm. Konstrukcję ścian tego budynku stanowiły słupy osadzone w gniazdach wyżłobionych w tejże ławie, a sama ściana wzniesiona była w konstrukcji plecionkowej. Plecionka między słupami obrzucona była gliną, od strony zewnętrznej pokryta pobiałem. Budowla, której wymiary szacujemy na 10 m długości i 7 m szerokości, miała orientację wschód – zachód i prostokątne prezbiterium. Jest bardzo prawdopodobne, że w wieku XIII od strony zachodniej została dostawiona murowana wieża”.
Odnosząc się do odkrytego cmentarzyska szkieletowego i jego chrześcijańskiego charakteru, mówca przywołał cytat z Żywotu z Prüfening ukazujący, jak bp Otton w swojej katechezie przeciwstawiał się wcześniej panującej tradycji palenia zwłok, tj. kremacji i sytuowaniu miejsc pochówku poza miejscami osiedlenia. „Wydał im też zakazy (...), by nie grzebali zmarłych chrześcijan razem z poganami w lasach albo na polach, ale na cmentarzach, jak jest we zwyczaju u wszystkich chrześcijan (…)”. Profesor mówił o wielowarstwowości pochówków przy kościele, chowaniu zmarłych twarzą ku wschodowi, z rękami wyciągniętymi wzdłuż ciała. Znaleziono 41 pochówków zachowanych w porządku anatomicznym i dużą liczbę kości z grobów zniszczonych przez niwelację terenu, wkopywanie jednych w drugie. Oprócz nich zachowały się elementy ozdób i ubioru, a także bursztynowy krzyżyk. Znaleziono szereg monet wybitych w 2. poł. XII i XIII wieku. Szacując zasięg cmentarzyska i gęstość pochówków, uczony przyjął, że na cmentarzysku przy kościele w Lubiniu zostało pochowanych łącznie około 300 osób w ciągu ok. 150 lat jego funkcjonowania.
Jako druga zabrała głos dr Iwona Teul, pracownik Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, która swą prezentację badań zatytułowała: „Jak wyglądali, czym się zajmowali i na co chorowali «lubinianie»? Przedstawiła ona wyniki badań antropologicznych i genetycznych 76 szczątków Słowian żyjących w grodzisku w Lubiniu. Udało się ustalić średni wiek życia wczesnośredniowiecznych lubinian, który wnosił 38,8 lat dla mężczyzn i 34,5 lat dla kobiet. Ci pierwsi osiągali wysokość 168,9 cm, kobiety 155,9 cm. Dowiedzieliśmy się o ich diecie (czym się odżywiali), na jakie choroby zapadali.
Następnie podpisany został dokument upamiętniający uroczystość sporządzony po polsku i łacinie, który prof. Rębkowski zamknął w metalowej tulei, z przeznaczeniem do złożenia w grobie.
Uczestnicy uroczystości pojechali następnie na teren sołectwa Lubin. Mszy św. pogrzebowej sprawowanej w tamtejszym kościele Matki Bożej Jasnogórskiej przewodniczył abp Andrzej Dzięga wraz z proboszczem parafii ks. kan. Waldemarem Michalskim i księżmi z okolicznych parafii. Uczestniczyli w niej mieszkańcy gminy Międzyzdroje i zaproszeni goście. W modlitwie polecano zmarłych, których szczątki odsłoniły prace archeologów.
Po Mszy św. jej uczestnicy przeszli procesyjnie na grodzisko, gdzie w bliskości zasłoniętych reliktów kościoła przygotowana była mogiła na powtórny pochówek lubinian. Ich kości złożono w dwóch pokaźnych rozmiarów skrzyniach (trumnach). Modlitwy o wieczny odpoczynek chowanych powtórnie lubinian prowadził abp A. Dzięga. Po ich zakończeniu jako pierwsi głos zabrali gospodarze terenu Aleksandra i Jan Kowalscy. Ich ojciec jako osadnik wojskowy otrzymał go w 1945 r., a którym oni zawiadują do dzisiaj z poszanowaniem dla jego historii. Podziękowania odbierał burmistrz Międzyzdrojów Leszek Dorosz i radni tej gminy za przychylność i czteroletnie finansowanie badań na grodzisku. Burmistrz L. Dorosz wyznał, że miał w życiu chwile, gdy Bóg stawiał na jego drodze ludzi ważnych. Dla niego taką osobą był prof. M. Rębkowski, który zapalił go do historii tego miejsca. Na koniec zabrał głos wyraźnie wzruszony pan Profesor. „To był jeden z najpiękniejszych fragmentów mego życia, nie tylko dlatego, że miał on charakter naukowy, ale wręcz metafizyczny. Powiem szczerze, że mam ogromną satysfakcję, że tu jesteśmy, w tym gronie i że doszło do tych uroczystości. Oczywiście, że ich by nie było, gdyby nie burmistrz L. Dorosz”. Podziękował też swoim współpracownikom i studentom, którzy towarzyszyli mu w pracach wykopaliskowych. Następnie wojewódzki konserwator zabytków w Szczecinie Ewa Stanecka, burmistrz L. Dorosz i prof. Rębkowski odsłonili tablicę pamiątkową. Została umocowana na głazie, jest trójjęzyczna, upamiętnia miejsce związane z pierwszą misją chrystianizacyjną bp. Ottona, czyli kościół i cmentarz. Po uroczystości jej uczestników zaproszono do Domu Turysty PTTK na poczęstunek, była sposobność rozmów o przeżyciach tych doniosłych wydarzeń na wyspie Wolin w 890. rocznicę jej chrystianizacji. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na znamienny tytuł wystąpienia prof. Rębkowskiego, który brzmiał „O potrzebie przygotowania Wielkiej Rocznicy”. Już od pewnego czasu Profesor zwraca uwagę na fakt, że przy okazji poprzednich rocznic powstawały dzieła o dużym znaczeniu. Pewna część historiografii dotyczącej pomorskiej misji św. Ottona została napisana w związku z okrągłymi rocznicami czy to dotyczącymi rozpoczęcia misji (1124 r.), czy też do daty śmierci Apostoła Pomorza (1139 r.), czy jego kanonizacji (1189 r.). Do dzisiaj korzystamy z obiektu studziennego w Pyrzycach zaprojektowanego przez słynnego architekta Friedricha Schinkla. Ta „Święta Studnia” powstała właśnie z okazji 700-lecia chrztu pyrzyczan. Profesor szuka analogii w roku 1966, w ówczesnych obchodach milenijnych państwowości Polski i chrztu Mieszka I z 966 r., do których pierwszy impuls dał artykuł Witolda Hensla opublikowany, co jest znamienne, już w 1946 r. Tamta rocznica, o której przygotowaniu pomyślano z wyprzedzeniem 20 lat, nabrała wielkiego znaczenia i poprzez badania przyczyniła się do rozwoju nauki w naszym kraju. Profesor sądzi, że „obchody roku 2024 będą miały charakter nie tylko religijny, ale również społeczny, istotny dla społeczności lokalnych zamieszkujących różne części polskiego Pomorza Zachodniego i niemieckiej Mecklenburg-Vorpommern. Będą miały zapewne wymiar międzypaństwowy, polsko-niemiecki czy nawet europejski”.
W tej kwestii rodzą się różne pytania. Czy sprostają zadaniu godnego przygotowaniu Wielkiej Rocznicy władze lokalne „miejscowości Ottonowych” w regionie, władze samorządowe województwa zachodniopomorskiego? Jaką rolę odegra chyba najbardziej nią zainteresowany Kościół nad Odrą i Bałtykiem? Czy w niedługim czasie usłyszymy o powołaniu komitetu organizacyjnego obchodów? Może spełni się marzenie i zaistnieje kulturowy transgraniczny „Szlak św. Ottona na Pomorzu Zachodnim!”. Nie traćmy czasu. Wielki jubileusz rzeczywiście zbliża się szybkimi krokami!
źródło: https://www.niedziela.pl/artykul/113055/nd/Swiety-Otton-Lubin-i-archeologia